Na co dzień detektywi JANDA pomagają swoim Klientom w zarówno w sprawach osobistych, jak i zawodowych. Tym razem zgłosił się do nas mieszkaniec Zgorzelca, który na prowadzi własną firmę i zatrudnia w niej kilkunastu pracowników. Zazwyczaj nie miał problemów, jeśli chodzi o skrupulatność wypełniania przez nich obowiązków ani tych związanych z nieobecnościami. Wraz jednak z tym że umacnia się sytuacja pracowników na rynku pracy, trudniej jest z pozyskaniem osób, które zwiążą się z firmą na dłużej i będą podzielać jej wartości. Pan Mirosław, bo tak ma na imię nasz Klient, oferował więc bardzo atrakcyjne warunki zatrudnienia, pakiet socjalny i nie stwarzał problemów z urlopem, pod warunkiem, że ten był odpowiednio wcześniej zaplanowany.

Jeden z pracowników poprosił jednak o urlop na ostatnią chwilę. Jego udzielenie było niemożliwe, gdyż zaburzyłoby pracę całej firmy, spowodowało opóźnienia i straty. Odmowa wzburzyła pracownika, ale po wymianie zdań musiał on przyjąć tę informację za ostateczną. Niestety kolejnego dnia do kadrowej wpłynęło zwolnienie L4 tego pracownika. Pan Mirosław postanowił jednak nie rzucać bezpodstawnych podejrzeń i zgłosił się do nas, by opowiedzieć całą sytuację i poprosić po pomoc ekspertów.

 

L4 jako zamiennik urlopu?


Biuro detektywistyczne JANDA ma doświadczenie, jeśli chodzi o kontrolę pracowników związaną z nadużyciem zwolnień lekarskich. Tym razem również zdecydowaliśmy się na obserwację i sprawdzenie wiarygodności L4. Zgodnie bowiem z prawem, firma może zastosować dyscyplinarne rozwiązanie umowy o pracę wyłącznie w uzasadnionych sytuacjach i to po stronie pracodawcy spoczywa obowiązek udowodnienia ciężkiego naruszenia przez pracownika jego podstawowych obowiązków. Warto wiedzieć, że pracownik także w czasie przebywania na zwolnieniu lekarskim winien go realizować, by to umożliwiło mu jak najszybszy powrót do zdrowia i rychłą możliwość świadczenia pracy. Pracodawca w razie stwierdzenia, że pracownik w czasie zwolnienia lekarskiego, zamiast się leczyć wykonuje zajęcia mogące mieć zły wpływ na jego stan zdrowia, może rozwiązać z nim umowę bez wypowiedzenia z jego winy.

Kilkudniowa obserwacja chorego pracownika pozwoliła dotrzeć nam do informacji, które świadczyły o tym, że ten nie jest chory. Okazało się bowiem, że ten, zamiast leżeć w łóżku i dochodzić do pełni sił, prowadził remont swojego domu.


Wyrozumiały pracodawca o złotym sercu


Sprawa jednak była bardziej skomplikowana – mimo tego, że naruszył on poważnie swoje obowiązki, pan Mirosław nie zdecydował się zwolnić pracownika. W wyniku przeprowadzonej rozmowy wyszło na jaw, że kilka dni wcześniej w domu pracownika doszło do pożaru, który strawił część dobytku. By rodzina miała gdzie się podziać, niezbędny był natychmiastowy remont. Pracownik przeprosił na to, że nadużył L4, a jego skrucha i trudna sytuacja życiowa sprawiły, że otrzymał jeszcze jedną szansę od swojego przełożonego.

Bez pomocy detektywów być może pracodawca nigdy nie dowiedziałby się, w jak trudnej sytuacji znalazł się jego pracownik. Była to wyjątkowa sytuacja – niestety zazwyczaj zatrudnieni nadużywający L4 mają niewiele na swoje usprawiedliwienie i korzystają z niego, by wyjechać na urlop czy zrealizować swoje inne plany.

Jeśli obawiasz się, że Twoi pracownicy nadużywają Twojego zaufania, korzystają z fałszywych zwolnień lekarskich i narażają firmę na straty – zdaj się na pomoc biura detektywistycznego JANDA! Działamy w kraju i za granicą. Jesteśmy do Twojej dyspozycji 24h/dobę, 7 dni w tygodniu. Zapraszamy do kontaktu!