Kradzież miedzi w Bytomiu
Kradzież miedzi w Bytomiu
Pan K. Prezes zakładu obróbki metali zaprosił Detektyw JANDA na pilne spotkanie, najlepiej już kolejnego dnia. Miejsce – w jego firmie w Bytomiu.
Na spotkaniu Pan K. przekazał dość obszerną listę braków miedzi w swojej firmie. Prezes sam próbował ustalić, skąd biorą się braki na produkcji. Zauważył, że jest tylko jedno szczególne miejsce w całym etapie produkcyjnym. Według informacji przekazanych przez Prezesa problem mógł tylko powstać w okolicach kontenera, do którego pracownicy wrzucali miedziane odpady produkcyjne z całego dnia. Nie znaczyło to, że oddelegowany był pracownik do opróżniania tego kontenera…. odpadki znikały same. Ktoś opróżniał go w godzinach wieczornych lub nocnych.
W firmie Pana K. pracownicy zatrudnieni byli na dwie zmiany. Durga zmiana zawsze kończyła pracę o godzinie 22.00 i wtedy jeszcze można było spotkać panie sprzątające, które o godz. 23:00 kończyły swoją pracę.
Patrząc na problem w tej firmie, Detektyw JANDA zaproponowała montaż ukrytych kamer, skupionych głównie w okolicach kontenera. Kamery używane w takich przypadkach są niewielkie i nie do zauważenia przez pracowników. Celem było złapanie złodzieja na gorącym uczynku. Czas monitoringu ustalono na 1-2 tygodni.
Po pierwszym tygodniu Detektywi JANDA zaczęli przeglądać nagrania wideo z zamontowanych kamer. Na nagraniu widoczny był mężczyzna, który wielokrotnie wchodził do zakładu i wynosił miedź do samochodu. Okazało się, że mężczyzna z nagrań, to mąż jednej ze sprzątaczek, który przyjeżdżał odbierać żonę z pracy.
Wideo z drugiego tygodnia było potwierdzeniem kradzieży przez męża sprzątaczki.
W trzecim tygodniu złodziej został zatrzymany na gorącym uczynku. Żona złodzieja była zaskoczona, nie mogła uwierzyć w to co zobaczyła na nagraniach wideo. W trakcie konfrontacji mąż sprzątaczki przyznał się, że wykrada miedź od 6 miesięcy. Mąż zapewniał również, że żona, która sprzątała w firmie Pana K. nie miała pojęcia o kradzieży.
Pan K. ponieważ był wyjątkowym człowiekiem i prezesem zaskoczył wszystkich swoją decyzją. Postanowił nie zgłaszać sprawy na policję, nie zwolnił także żony złodzieja. Prezes postanowił, że mąż sprzątaczki odda cały koszt skradzionej miedzi oraz pokryje koszty biura detektywistycznego Detektyw Janda. Złodziej oczywiście się zgodził. Ustalono także, że z uwagi na sytuację rodzinną, całość długo zostanie rozłożona na raty.
Jeśli macie Państwo podobne podejrzenia lub problemy zapraszamy do kontaktu z nami. Jesteśmy do Państwa dyspozycji 24 godziny na dobę!
DETEKTYW JANDA
+48 795 44 77 06 lub biuro@detektyw-janda.pl